|
Wypowiedzi o Winx Wszystko o Winx!! Wypowiedz się na temat jednej z Winx!
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dark_Fairy
Dołączył: 06 Lip 2006
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Lodowej Fortecy
|
Wysłany: Nie 7:13, 09 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Naprawdę badzo sie cieszę :D ! A już sie bałam, że objętość tekstowa zniechęci czytelników. To dopiero połowa :) A dzis daję lolejną część:
*
-AAA!!!- krzyknęła przeraźliwie Musa.
-Muso!
Szkolna pielęgniarka podbiegła do czarodziejki. Wystraszyła się jej krzykiem.
Właśnie opatrywała Rivena, kiedy ją usłyszała. Stanęła przy jej łóżku.
-Muso, co ci jest?- zapytała z niepokojem.
Ale Musa nic nie odpowiedziała. Zaciskała tylko żeby z bólu i trzymała się kurczowo za lewą rękę, gdzie znajdował się symbol Arssy.
Riven po chwili zjawił się przy łóżku Musy.
-Ta wiedźma znowu ją przywołuję!- zawołał ze złością.
-Zostań z nią tu. Ja pójdę po Faragonde- powiedziała pielęgniarka i wybiegła z gabinetu.
Riven patrzył jak Musa się męczy i zwija z bólu. Nie mógł znieść tego widoku. Myśl, że nie może nic zrobić, aby jej ulżyć doprowadzała go do furii. Wziął ją za lewą rękę i delikatnie ścisnął ją swoimi dłońmi. Musa jeszcze raz cicho stęknęła i ponownie się uspokoiła.
- Obiecuję, ci Muso, że cię ocalę. Nie pozwolę ci cierpieć. A ta wredna wiedźma zapłaci mi za to, ze tak cię podle wykorzystała i torturowała.- szepnął cicho.
Do gabinetu lekarskiego nagle wbiegła Layla.
-Riven, dyrektorka kazała tobie przyjść i…
Ucięła, gdy zobaczyła Rivena pochylającego się nad łóżkiem Musy. Magik widząc to, natychmiast odsunął się od łóżka.
-Ja tylko…sprawdzałem czy….odzyskuje przytomność.- powiedział lekko spłoszony.
Layla nic nie powiedziała.
-Faragonda nas wzywa, tak? No to idziemy.- rzekł Riven wychodząc.
-Hej, poczekaj!- zawołała Layla i pobiegła za nim.
W gabinecie byli już pozostali magicy i WInx.
-Dobrze, że jesteście.- powiedziała Faragonda.- Chciałam was wszystkich poinformować o dalszych planach działania.
Spojrzała na wszystkich.
-Ja, Gryffin i Saladyn postanowiliśmy, ze w takiej sytuacji nie można dłużej czekać. Musimy teraz zaatakować Arssę i Marco.
-Ale pani profesor! Sama pani mówiła, że trzeba poczekać, zebrać siły.- powiedziała Bloom.
-Owszem, ale teraz sytuacja się zmieniła. Musa jest ciągle pod panowaniem Arssy, więc ta może jej przez cały czas zadawać ból poprzez symbol, który wypaliła ma jej ręcę. Poza tym Musa na pewno będzie chciała wróć do Arssy, kiedy ta ją ciagle przywołuje. Ale najgorsze jest to, że Arssa ma ciągle Różdżkę Zagłady. Może ją wykorzystywać, co prawda z mniejszą mocą, dopóki czerpię siły witalne z Musy, aż ta w końcu nie umrze z wyczerpania.
Magicy i czarodziejki przestraszyli się.
-No to na co czekamy? Mamy pozwolić, aby ta żmija zamęczyła Musę na śmierć?- odezwał się Riven ze złością.
-Ty i Lalyla zostaniecie tutaj. Waszym zadaniem będzie odnalezienie duszy Musy. Ale musicie poczekać na Tune, ona wskaże wam drogę. Jest bliźniaczą wróżką Musy i tylko ona jest w stanie wykryć, gdzie dusza Musy jest ukryta. Już posłałam po nią Livy do Wioski Wróżek. Natomiast pozostali udacie się ze mną, panią Gryffin i Saladynem do zamku Arssy. Tam się z nią rozprawimy raz na zawsze.- w głosie dyrektorki zabrzmiała groźba.
-Ale sama pani mówiła, że Arssa jest bardzo potężna no i że były ofiary śmiertelne…- rzekła przejęta Flora.
-Ale teraz mamy moc Smoka. A połączenie waszych mocy jak walczyliście z Darkarem da nam jeszcze większą moc, a wtedy Arssa będzie miała duże trudności z pokonaniem nas.
To wszystko. Spotykamy się za 15 minut przed szkołą.
-A Musa pani profesor? Jak możemy jej pomóc, żeby tak się nie męczyła?- zapytała Layla.
-Profesor Palladium już odzyskał przytomności powiedział, że się nią zajmie. Tylko tyle możemy dla niej zrobić.- Faragonda spuściła smutno głowę.- Idźcie już.
Magicy i czarodziejki opuściły gabinet.
Po 15 minutach wszyscy zebrali się przed szkołą. Riven i Layla. Przyszli pożegnać przyjaciół.
-Uważajcie na siebie- rzekła Layla tuląc swoje przyjaciółki.
-Nie martw się o nas-powiedziała Flora.- Wrócimy całe i zdrowe.
-A ty zaopiekuj się Musą- rzekła Bloom.
-Nie martwcie się. Jest pod dobra opieką.- uspokiła ich Layla.
-Taak. Na pewno pod DOBRĄ…- Stella uśmiechnęła się i spojrzała na Rivena.
-Stella!- zawołały wszystkie Winx.
-No dobra, żartowałam.
-Kochani, pora na nas!- zawołała Faragonda. Magicy i Winx podeszły bliżej do niej. Faragonda, Gryffin i Saladyn wymówili jakieś dziwne zaklęcie. Jasna mgła utworzyła się wokół nich i po chwili wszyscy zniknęli.
-Myślisz, że im się uda?- zapytała niepewnie Layla.
-Oczywiście. Tak jak nam.- odpowiedział (jak zwykle) chłodno Riven i powoli zaczął wracać z powrotem do budynku szkoły Alfei.
*
-Muso, proszę! Nie szarp się tak!
Profesor Palladium przemywał symbol na ręce Musy jakimś płynem. Musa czuła mocne szczypanie, więc próbowała wsiąść rękę, ale nauczyciel-elf mocno ją trzymał. Czarodziejka leżała na łóżku, a ręce i nogi miała przywiązane do jego krawędzi. Layla stała obok i delikatnie ocierała jej pot z czoła wilgotną gąbką. Riven natomiast przytrzymywał jej ramie, aby go nie zginała.
-Co to jest , panie profesorze?- zapytała Layla.
-To eliksir, który ma na celu złagodzić działanie tego symbolu.- odpowiedział jej nie przerywając zabiegu.- Jeśli złagodzimy jego działanie to Arssa nie będzie mogła jej przywoływać. Przynajmniej będzie miała z tym trudności.
Odstawił płyn na bok i zaczął delikatnie obwijać jej rękę bandażem.
-Musi to ja pewnie boleć.- rzekła cicho.
Profesor nic nie odpowiedział.
-Możesz już ją puścić Riven.
Magik połozył jej rękę delikatnie na łóżko.
Nagle do gabinetu lekarskiego wpadła Livy i Tune.
-Tune!.- krzyknęła uradowana Layla.- Nareszcie jesteś!
-Leciałyśmy jak najszybciej potrafiłyśmy.- powiedziała Livy piszczącym głosikem.
- Przez ciebie jestem cała rozczochrana, a to nie wypada damie- narzekała Tune poprawiając sobie loki.
-To teraz nie ważne. Musisz nam wskazać miejsce ukrycia duszy Musy. Jesteś jej bliźniaczą wróżką!
-Livy mi wszystko opowiedziała. O nie!- krzyknęła przerażona Tune patrząc na blade, wymęczone bólem ciało Musy.
Podleciała bliżej. Zamknęła oczy i wyprostowała ręce. Po chwili wokół niej pojawiła się fioletowy blask, który skierował się w kierunku serca Musy i tam wszedł w jej ciało.
Po dłuższej chwili światełko zniknęło a Tune otworzyła oczy.
Nagle zakręciło się w jej głowie i zaczęła spadać w dół jednak Layla w ostatniej chwili ją złapała.
-I co Tune?- zapytała.
-Dusza Musy jest uwięziona w Lodowej Fortecy…
-No to idziemy do Lodowej Fortecy.- rzekł Riven, chwycił Laylę za rękę i wybiegli z gabinetu.
-Uważajcie na siebie!- krzyknął za nimi profesor Palladium.
C.D.N.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dark_Fairy
Dołączył: 06 Lip 2006
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Lodowej Fortecy
|
Wysłany: Nie 17:40, 09 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
*
- No, Marco. Nadszedł czas ostatecznej bitwy. Ci głupcy pożałują, że mnie uwięzili!
Arssa siedziała na kamiennym krześle i patrzyła w swoją kryształową kulę, w której widziała dyrektorów szkół oraz czarodziejki i magików.
-Uważaj, pani. Ta mała ma moc Smoka i…
-Wiem o tym! Ale ta mała smarkula na pewno nie potrafi jej dobrez wykorzystać. To przecież jeszcze dziecko…
Nagle Różdżka Zagłady, którą trzymał Marco zaczęła mrugać białym światłem.
-Co jest?
-Do diaska!- krzyknęła kobieta- Różdzka Zagłady daje sygnał, że ktoś jej zagraża, a to znaczy że ktoś musiał odkryć, gdzie znajduje się dusza tej małej i teraz tam zmierza!
Spojrzała pownoenie w swoją kryształową lukę i spostrzegła Rivena i Laylę jadących na skuterze z wielką prędkością w kierunku Lodowej Fortecy.
-Idż tam Marco! Mie pozwól, aby zabrali jej dusze!- rozkazała.
- A ty pani?
- Ja sobie poradzę, ale chcę mieć moc Różdżki Zagłady! Pokonasz ich w kilka minut. Na szczęście magicy nie znają się na magii a tej małej czarodziejki pozbędziesz się raz dwa. Idż!
Marco zniknął.
-A teraz czas, aby spotkać się ze starymi znajomymi.
Arssa teleportowała się.
-Uważajcie, Arssa może zaatakować nas w każdej chwili.- ostrzegła ich Faragonda.
Winx i magicy wraz z nauczycielami znajdowali się w środku starego zamku.
-Co za okropne miejsce!- narzekała Stella. –Zupełnie jak z koszmaru.
-Bo to jest koszmar, moja droga!- rozległ się głos Arssy.
Wszyscy byli gotowi do ataku. Arssa pojawiła się tuż przed nimi.
-Wiedzę Faragondo, że sprowadziliście swoich podopiecznych.- spojrzała na czarodziejki i magików. –Ale i tym samym skazaliście ich na śmierć!
-Nie bądź taka pewna! Jesteś tak samo próżna i pewna zwycięstwa jak 30 lat temu!- zawołała dyrektorka Alfei.
-No tak, tylko nie zauważyłaś pewnego małego drobiazgu. Ja odzyskałam młodość i siły młodej kobiety, a ty wraz ze swoimi przyjaciółmi zestarzeliście się przez te 30 lat.
-Nauczyciele mają jeszcze nas i to my ciebie pokonamy!- zawołała Bloom szykując się do ataku.
- Głupcy! Nie wiecie nawet z kim zadzieracie! Szkoda, że Faragonda nie mówiła o mnie na lekcji obrony. Może wtedy byście sobie zdawały sprawę jaką mocą władam!- podniosła różdżkę do góry- Ale ja z przyjemnością pokaże wam moją moc i jakie powoduje skutki!
Wypowiedziała zaklęcie. Olbrzymia kula złotego światła leciała w kierunku WINX…
*
Riven i Layla nareszcie dojechali na miejsce. Stali tuż przed wielką bramą z lodu. –Nie ma tu żadnych strażników- zauważała Layla.
-Tylko jak my wejdziemy?
-Odsuń się.
Layla skupiła w sobie dużą ilość energii i rzuciła ją w bramę. Lodowa brama roztrzaskała się na małe kawałki.
-No to idziemy!- zawołał Riven .
Layla i Riven pobiegli w głąb fortecy. Przez dłuży czas biegli przez ciemny i zimny korytarz.
-Trochę tu za cicho- zauważył Layla oglądając się uważnie na boki.
Nagle dostrzegli jasne światło dochodzące z daleka.
-Tam jest jakaś komnata!- powiedział Riven. Czuł, że właśnie tam znajduje się dusza Musy.
Byli już coraz bliżej. Weszli w pomieszczenie, w którym znajdowało się to światło. Była to Lodowa Komnata. Wszystkie ściany były pokryte grubym lodem a z sufitu zwieszały ogromne sople lodu. Na końcu komnaty znajdowała się lodowa kolumna, w której błyszczało małe, czerwone światełko. Riven podszedł bliżej.
-Riven, uważaj! To może być pułapka!- zawołał Lalya gotowa w każdej chwili do ataku.
Ale magik jej nie słuchał. Podszedł bliżej kolumny. Chciał zobaczyć co się tak świeci. W środku tek kolumny znajdowała się mała, przezroczysta kulka. To ona świeciła takim jasnym, czerwonym światłem. Pośród tego światła Riven dostrzegł zarys maleńkiej, skulonej, nagiej postaci z dwoma kitkami.
-Musa…- wyszeptał zaskoczony.
BUCH!
Jakaś potężna moc uderzyła Rivena. Chłopak poleciał kilka metrów do tył.
-Myśleliście, że pozwolę wam zabrać duszę tej małej?- powiedział Marco, który stanął przed kolumną.- Nic z tego!
-To się jeszcze okaże!- zawołała Layla i ruszyła na niego.
Jednak Marco bez problemu odpierał jej ataki. W pewnym momencie czarodziejka nie miała siły już walczyć, wiec starała się aby nie dosięgła jej moc Różdżki Zagłady. Riven także starał się unikać zaklęć. Moc jaką teraz posiadał Marco była bardzo potężna i uniemożliwiała Rivenowi zaatakowanie go.
Walka trwała jeszcze przez jakiś czas. Sługa Arssy też już był zmęczony tym ciągłymi atakami i odpieraniem ich. Layla i Riven wykorzystali to i udało im się parę razy zranić Marco.
Nagle magik zobaczył, że czerwone światło zaczyna robić się coraz słabsze. Przerażająca myśl przeszłą przez jego głowę.
-Wreszcie to do ciebie dotarło.- powiedział Marco ze złośliwym uśmiechem.- Każdy mój atak bierze się z sił witalnych tej małej czarodziejki. Jak myślisz, ile ataków ona jeszcze wytrzyma?
Marco podniósł różdżkę do góry.
-Nie!- krzyknęła Layla.
Wokół niej zaczęła się tworzyć fioletowa aura. Z każdą chwilą stawała się coraz większa.
-co się do diabła dzieje?!- Marco poczuł lekki niepokój.
-Charmix!- krzyknęła Lalyla. Kiedy pozyskała moc Charmixu stworzyła wielką kulę energii, tak wielką, że Marco zaczął powoli się cofać.
-Nie skrzywdzisz więcej Musy! Już nigdy!- zawołała czarodziejka i uderzyła Marco kulą energii. Chłopak był zupełnie zaskoczony taką mocą. Nie zdążył zareagować. Kula uderzyła go z całej siły. Marco poleciał do tył i uderzył mocno w ścianę Stracił przytomność.
Layla upadła na ziemie. Ten atak bardzo ją osłabił.
-Layla! Nic ci nie jest?- zawołał Riven podbiegając do niej.
-Nie… Wszystko w porządku. Ratuj Musę…
Magik podszedł do kolumny. Teraz musiał wyjąć z niej duszę Musy, która znajdowała się w małej kulce. Nie mógł tego rozciąć mieczem. Było zbyt duże ryzyko, że uszkodzi kulę. Layla nie miała już sił. Pozostało tylko jedno wyjście...Oparł się przodem całym ciałem o lodową kolumnę i z całej siły dociskał się do niej. Tylko w ten sposób mógł uwolnić dusze Musy. Poczuł jak przeraźliwe zimno ogarnia jego ciało, jak drętwieją powoli mu ręce.
Layla dopiero po kilku minutach zdała sobie sprawę, co Riven robi.
-Riven!- zawołała zaniepokojona.
Ale magik jej nie słuchał. Starał się skupić jak najwięcej swego ciepła na tej przeklętej kolumnie. Po dłuższej chwili Riven nie czuł już własnych rąk. Upadł na ziemię trzęsąc się z zimna.
Layla podbiegła do niego.
-Została jeszcze…jedna warstwa- powiedział trzęsąc się z zimna.
-Ja się tym zajmę. Spróbuj się jakoś ogrzać.- Zdjęła z niego niebieską pelerynę i go okryła.
Potem podeszła do prawie zniszczonej kolumny. Została jeszcze jedna, niewielka ściana.
Layla zamachnęła się i rozbiła warstwę lodu łokciem. Odłamki lodu posypały się na ziemię.
Nareszcie czarodziejka mogła dosięgnąć kule z duszą Musy. Wyciągnęła rękę i delikatnie wzięła małą kulkę świecącą bladym, czerwonym blaskiem. Dostrzegła w nim zarys postaci przyjaciółki. Kiedy już wyjęła kulkę z tego lodowatego więzienia, zabłysło białe, jasne, oślepiające światło z Różdżki Zagłady. Różdżka ta znalazła się nagle w nowej, lodowej kolumnie. Jej ostatni biały blask zgasł. Natomiast kula z duszą Musy zaczęła na nowo błyszczeć jasnym, czerwonym światłem.
-Spójrz, Riven. Nasza przyjaciółka chyba odzyskuje siły.- pokazała mu jasne, czerwone światło. Magik wyciągnął ręce, na których czarodziejka położyła małą kulkę. Poczuł jak ogarnia go dziwne ciepło.
-Musimy już wracać. Chodź!- Layla pomogła mu wstać.
-Ale... ja nie jestem w stanie prowadzić skutera.- powiedział.
-Wiem. Ja go poprowadzę, a ty pilnuj, aby Musa była bezpieczna w twoich dłoniach- uśmiechnęła się do niego. Riven odwzajemnił uśmiech i spojrzał jeszcze raz na małą kulkę z duszą Musy spoczywająca na jego dłoniach. Layla po raz pierwszy zobaczyła u Rivena oznaki czułości.
Wyszli z Lodowej Fortecy zostawiając w niej Marco.
-Myślisz, ze to dobry pomysł?- zapytał Riven siadając na skuter.- A jak wykorzysta ponownie Różdżkę Zagłady?
-Nie jest w stanie. Jest zbyt osłabiony. Poza tym nie ma żadnej ofiary, aby używać tej przeklętej różdżki.
Layla odpaliła silnik i wyruszyli z powrotem do Alfei.
Riven szczelnie otulił się swoją peleryną, a maleńką kulkę, która trzymał delikatnie w dłoniach, przyłożył do swojego serca.. Musa nigdy nie znajdowała się tak blisko ukochanego…
C.D.N.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dark_Fairy
Dołączył: 06 Lip 2006
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Lodowej Fortecy
|
Wysłany: Pon 6:25, 10 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Dziś daję już ostatnie dwa rozdziały mojego opowiadania. Napiszcie czy podoba się wam zakonczenie :D
*
-I co? Pokonaliście tą wiedźmę?- zapytała Layla.
-No pewnie! Gdybyś widziała tą akcje Bloom! Jak miotła Arsse mocą Smoka!- powiedziała podekscytowana Stella.
Dziewczyny siedziały w pokoju Stelli i opowiadały wydarzenia z wczorajszego dnia.
-Naprawdę ?
-Tak! Uderzyła mocno glebę tak, ze już nie mogła wstać.
-Chłopaki również się dobrze sprawdzili. Pilnowali, aby się nam nic nie stało. –dodała Tecna. -Niestety, nie wszyscy.- powiedziała ze smutkiem Flora.
- Kogoś nie było?- dopytywała się Layla.
-Tak, Helii.
-A czemu?
-Chłopaki mówili, że Saladyn zabronił mu uczestniczenia w tej walce, a Hellia nie powiedział im dlaczego.
-Nastało milczenie.
-Ale jak udało wam się pokonać Arsse?- kontynuowała rozmowę Layla.
-Arssa była zbyt pewna siebie. Stawała bardziej na siłę, a nauczyciele opracowali dokładny plan działania. Poza tym, nie zjawił się Marco z Różdżką Zagłady, więc Arssa nie miała wsparcia.- mówiła dalej Bloom.
- Bloom zadała jej ostateczny cios, a potem nauczyciele zamknęli ją w tym kamiennym sarkofagu i spalili nuty Melodii Zapomnienia, aby mieć pewność, że już nigdy nie otworzą tego kamiennego grobowca.
- A co robiliście w tym czasie z Rivenem kiedy nas nie było?- zapytała Stella.
Layla opowiedziała im o przybyciu Tune, o walce z Marco i o tym, jak uwolnili duszę Musy.
-Sky mówił, ze Riven się mocno rozchorował po tej misji. Ma podobno bardzo wysoką gorączkę i ciągle kaszle- powiedziała Bloom.
-Ale Timny powiedział, że wyjdzie z tego. Potrzebuje tylko kilku dni odpoczynku.- odrzekła Tecna.
.-A co się stało z Marco?- spytała Bloom.
-Faragonda powiedziała, ze został zabrany do jakieś świątyni spokoju czy jakoś tak strzeżonej przez templariuszy. Tam, gdzie były uwięzione Trix.- odpowiedziała Layla.
Zapadło krótkie milczenie.
-I naprawdę była taka malutka postać Musy w tej kulce?- zapytała z niedowierzaniem Flora wracając do tematu małej kulki z duszą Musy. .
-Tak. To właśnie była jej duszyczka. Mieściła się w jednej dłoni.
-Ech…szkoda tylko, ze Musa była nieprzytomna. Tez bym tak chciała się znaleźć na rękach Brandona, taka malutka i bezbronna, ale niekoniecznie naga…- powiedziała Stella rozmarzonym głosem.
-Stella!- zawołała Tecna.
-No dobra, tylko żartowałam…
-A wiadomo co z Musą?- zapytała Bloom.
-Byłam dzisiaj po południu u Faragondy i powiedziała mi, że stan Musy znacznie się poprawił. Nadal jest bardzo osłabiona, ale już nie krzyczy i nie rzuca się. Śpi spokojnie. Mówi, że za kilka dni powinna odzyskać przytomność.
-A co z symbolem Arssy?- zapytała Flora.
-Faragonda powiedziała, że wraz ze zniszczeniem Arssy jej symbol zniknął z ręki Musy. Nie ma tam teraz po nim śladu.
-To najważniejsze.- rzekła Bloom.
-Nie wiem jak wy dziewczyny, ale ja jestem już zmęczona. Zbliża się północ, a ja nei chcę mieć rano worków pod oczami.- powiedziała Stella przeciągając się.
-No to idziemy.- powiedziała Bloom. Jutro jeszcze przed lekcjami pójdziemy odwiedzić Musę, zgoda?
Tak!- krzyknęły razem WINX.
EPILOG
Tydzień po ostatecznej walce z Arssą i Marco, w Alfei odbyła się impreza, która miała uczcić zwycięstwo Winx , magików i nauczycieli.
-Dzięki za taniec Muso.- powiedziała Lyla i puściła ręce przyjaciółki.
-Nie ma sprawy. Dawno się tak dobrze nie bawiłam.- powiedziała Musa uśmiechając się.
-Hej, Muso!- zawołała Stella.- Chodź, spróbuj tego ciasta! Jest naprawdę dobre!
-Zaraz przyjdę!. Stella potrafi myśleć tylko o ciuchach, chłopakach i jedzeniu.
Obie z Lalylaą zachichotały.
-Przynieść ci coś do picia?- zapytała ją Layla.
-Tak, poproszę. Strasznie zaschło mi w gardle.
Layla znikłą gdzieś w tumie, a Musa usiadła przy fontannie, z dala od tego całego zgiełku.
Po chwili wróciła Layla niosąc kubki z piciem.
-Co się stało?- zapytała widząc smutną minę przyjaciółki.- Cos się stało? Wszystko w porządku?- dopytywała z troską.
-Tak, pewnie.- Musa się lekko uśmiechnęła, ale po chwili uśmiech ten zniknął z jej twarzy.
-Więc o co chodzi?
-Pomyślałam sobie, że przez moja głupotę i naiwność naraziłam cały wymiar Magix na niebezpieczeństwo. Przeze mnie mogliście zginąć…
-Nie mów tak! To nie twoja wina, że Marco tak cię podle wykorzystał!
-Ale mogłam być ostrożniejsza. Najgorsze jest to, że pomogłam mu uwolnić tą wiedźmę.
-Przecież nie miałaś bladego pojęciach o jego nikczemnych planach.
-Tak, wiem…
-Przestań się tym zamartwiać. Już wiem jak poprawić tobie humor.- uśmiechnęła się tajemniczo i pociągnęła przyjaciółkę na parkiet.- Zaczekaj tu.
Po chwili Layla przyprowadziła ze sobą Rivena.
-Riven mówi, ze chcę z tobą zatańczyć.- rzekła Layla pchając chłopaka do przodu.
Magik zrobił zmieszaną minę.
-Eee…no właśnie…-przytaknął. – Oczywiście jeśli masz ochotę.
Musa uśmiechnęła się. Chwyciła dłonie Rivena i po chwili tańczyli już razem.
-Kto ci zrobił?- zapytała po dłuższej chwili patrząc na szramę na jego policzku.
Riven zdziwił się.
-To ty nic nie pamiętasz?
-Nie. Odkąd znalazłam się pod panowaniem Arssy mam kompletną pustkę w głowię. W ogóle nie wiem, co się ze mną działo przez ten czas. A dziewczyny nie chciały o tym mówić. Czy ja kogoś skrzywdziłam?- zapytała patrząc magikowi prosto w oczy.
-A Layla ci coś mówiła?
-Nie…
Riven się uśmiechnął i powiedział:
-Nie, nikogo nie skrzywdziłaś.
-Nie powiedziałeś mi skąd masz ta szramę na policzku.
-A, to nic. Skaleczyłem się tylko. Zahaczyłem o gałąź.
-Aha.
Musa ponownie się uśmiechnęła. Riven pomyślał, że za ten uśmiech gotów byłby ponownie zaryzykować swoje życie.
-E…więc naprawdę nic nie pamiętasz co się wydarzyło?
-Nie. Layla powiedziała mi tylko o walce Winx, magików i nauczycieli z Arssą oraz o tym jak walczyliście z Marco.
-A powiedziała coś o tym, co się stało kiedy pokonała Marco?
-Nie. Powiedziała tylko, że uwolniliście mnie z lodowej kolumny i zabraliście z powrotem do Alfei.
-Nie powiedziała ci nic więcej? Na przykład w jaki sposób cię uwolniliśmy?
-Nie. A czemu pytasz?- zdziwiła się Musa.
-A, tak sobie.
Riven w głębi serca był wdzięczny Layli, że nie opowiedziała Musie o tym, jak zniszczył lodową kolumnę i jak trzymał kulę z duszą Musy na swoich dłoniach, w okolicach swojego serca tak, ze mogłaby usłyszeć bicie jego serca ani o tym jak ją uderzył kiedy się z nim szarpała.
-Czyli nic nie pamiętasz, tak?- zapytał, aby się upewnić.
-No przecież mówię, że nie. Dlaczego cały czas o to py…
Nie dokończyła, ponieważ Riven przerwał jej pocałunkiem. Ale nie był to zwykły buziak tylko prawdziwy długi pocałunek w usta.
Musa zrobiła szerokie oczy ze zdziwienia. Zachowanie Rivena zszokowało ją. Ale już po chwili zamknęła oczy i przytuliła się mocniej do magika.
-A już myślałam, ze nigdy się na to nie zdecyduje.- szepnęła Stella do Bloom.
Winx i magicy patrzyli na nich, ale Musie i Rivenowi to nie przeszkadzało. Ta chwila była ich chwila i żadne wścibskie spojrzenia przyjaciół nie mogły jej zepsuć.
Impreza trwała do późnego wieczoru.
THE END
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aisha
Dołączył: 15 Cze 2006
Posty: 146
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Andros.
|
Wysłany: Pon 8:03, 10 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Jaki romantyczny koniec! Super po prostu ^^ świetnie że pokonali Arssę. Ale szkoda że Musa straciła pamięć ;) świetne opowiadanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dark_Fairy
Dołączył: 06 Lip 2006
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Lodowej Fortecy
|
Wysłany: Pon 9:10, 10 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Dziękuje bardzo :) Ale gdyby Musa nie starciłaby pamięci, to Riven by jej nie pocalował! :D Znając jego chrakter to wstydziłby sie do Musy podejśc, gdyby ona wszystko wiedziała A tak...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dark_Fairy
Dołączył: 06 Lip 2006
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Lodowej Fortecy
|
Wysłany: Czw 20:33, 13 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Zastanawiam się czy nie napisac dalszej częsci opowiadania "Czarny symbol" Tylko nie za bardzo wiem, co powinnam w nim umieścić. A moze wy mi pomożecie? Co byślie chcieli, aby w tym opowiadaniu sie znalazło? Jakeiś ciekawe sytuacje, nowe moce, osoby?
Napiszcie, co o tym sądzicie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sali
Gość
|
Wysłany: Sob 12:31, 11 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Fajnie by było, gdyby ten Marco uciekł, a jakaś cząstka Arrasy wstąpiła w niego. Przyjął dy postać nowej uczennicy a atakował każdego z nauczycieli z zaskoczenia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
IzuSia
Gość
|
Wysłany: Śro 13:35, 13 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Jakie to romantyczne... :) Ach... rozmarzyłam się!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|