Autor |
Wiadomość |
Nowa |
Wysłany: Pią 20:51, 10 Lis 2006 Temat postu: |
|
Jak mówiłam, ja też pisze opowiadanie, ale w nim jest co innego o Palladiumie.
Nie obraż się, ale każdy ma inne wyobrażenie o winx i nauczycielach, więc moja treść opowiadania (oprucz umiejętności posługiwania się językiem migowym) prawie w niczym nie jest podobna. Palladium lubi Tile, ale jako koleżankę "z pracy". Nie chcę cie plagiatować ale dam link do chistoryjki i wtedy ewentualnie podasz zastrzerzenia. :) |
|
|
Nowa |
Wysłany: Pią 20:34, 10 Lis 2006 Temat postu: |
|
Posłuchaj Dark_Fairy, pisze opowieść o nauchycielach z Alfeii i aby to wszystko się kupy trzymało, to dodam, że Faragonda i Palladium znają język migowy. Chcę cię poinformować. Swoją opinię napisz do 15.11.2006r.
Pozdrawiam wszystkie winx fanki. |
|
|
tecna |
Wysłany: Czw 12:45, 26 Paź 2006 Temat postu: |
|
To nie musisz mnie lubić .Fajne opowiadanie. |
|
|
Gość |
Wysłany: Czw 12:42, 26 Paź 2006 Temat postu: |
|
nie lubię cię |
|
|
tecna |
Wysłany: Czw 12:32, 26 Paź 2006 Temat postu: |
|
sama jesteś BRŻYTKA |
|
|
Gość |
Wysłany: Czw 11:12, 26 Paź 2006 Temat postu: |
|
bżytkie |
|
|
Aisha |
Wysłany: Pon 7:59, 10 Lip 2006 Temat postu: |
|
Łał,super! :) Ciekawa z nich para. ^^ ładny ten pamiętniczek. |
|
|
Dark_Fairy |
Wysłany: Pon 6:28, 10 Lip 2006 Temat postu: |
|
Poprzednim razem to rozumiem, z ekamień spadł Ci z serca, ale tera? Co miałaś na mysli?
A dzis daję już ostatnią część pamiętnika. Miłej lektury.
*
A więc ta przygoda skończyła się bardzo romantycznie! Ale wszystko po kolei.
Faragonda natychmiast wysłała ekipę ratunkową po nas kiedy Scylia opowiedziała jej co się stało w lesie. Jak się potem okazało Musa, Tecna i Layla musiały zostać, ponieważ ich moce byłyby nieużyteczne w Mrocznym Lesie. Kiedy wróciłam wraz z Chatta i Tilą do Alfei Faragomda odnalazła przeciwzaklęcie na klątwę jaką rzuciła na mnie Icy. Wypowiedziała je i… odzyskałam głos!! Byłam wtedy taka szczęśliwa. Szkoda tylko, że Tila nie mogła odzyskać głosu. Jak się potem okazało, Tila nigdy nie mogła mówić. Ale za to niebiosa obdarzyły ją urodą, intelektem i niezwykłą mocą.
A wiesz jakie było zakończenie tej historii??
Profesor Palladium oświadczył się Tili!! A panna Tila poprosiła mnie, abym została jej świadkiem na ślubie!
Ślub odbył się tydzień temu. Tila wyglądała olśniewająco w swojej sukni ślubnej. Moja sukienka również była niczego sobie! Stella pomagała mi ją wybierać. Profesor palladium tez był niczego sobie. Po raz pierwszy żadna dziewczyna się z niego nie śmiała, wręcz przeciwnie- każda go podziwiała.
Teraz oboje wyjechali w podróż poślubną, więc nie mamy teraz z zajęć z eliksirologii. Szkoda, bardzo lubiłam te lekcje.
Tak oto zakończyła się moja przygoda z językiem migowym i w Mrocznym Lesie.
Musze kończyć, bo Helia zaprosił mnie dzisiaj na randkę! Musze się jeszcze przygotować. Jak spotka mnie kolejna niezwykłą przygoda to na pewno ci ja opiszę, drogi pamiętniczku.
Do zobaczenia. |
|
|
Aisha |
Wysłany: Nie 17:46, 09 Lip 2006 Temat postu: |
|
no,kamień znów spadł mi z serca. czekam na następną część :> |
|
|
Dark_Fairy |
Wysłany: Nie 17:39, 09 Lip 2006 Temat postu: |
|
*
Drogi pamiętniczku!
Wybacz, że tak często musze przerywać, ale jak widzisz trudno znaleźć trochę czasu dla siebie. Na czym to ja skończyłam? Aha, już wiem.
Panna Tila wykonała kilka gestów rękami, co oznaczało, że Drzewo Życia jest…
-No mów boginko! Gdzie ono jest?!- popędzał ją.
BUCH!
Wielki huk rozległ się w sali. Ktoś rozwalił ścianę.
-Ani kroku dalej Elnor!- krzyknął męski głos.
-Palladium!- zwołał zaskoczony Elnor.
Tuż przed nim stał profesor Palladium a za nim Bloom, Stella oraz… Helia!
Byliśmy uratowani!
Lina zaczęła pękać. Coraz bliżej byłam tych przeklętych kolców!
Profesor Palladium rzucił się na Lenora. Najwyraźniej już wcześniej się znali.
Bloom w tym czasie rozwiązała ręce Tili a Stella pomogła wydostać się mojej wróżce z klatki. Całe szczęście, bo Chatta już prawie się topiła.
Trzask!
Lina pękła! Zaczęłam spadać w dół! Już myślałam, ze to koniec, ze za chwilę moje ciało zostanie rozszarpane przez te ostre kolce.
Ale w ostatniej chwili zjawił się Helia! Zaczepił o sklepienie swoim laserowymi sznurami i skoczył, aby mnie złapać. I udało mu się! Złapał mnie w pasie a potem rozwiązał mnie z reszty sznurów i postawił na ziemi.
Natychmiast rzuciłam mu się w ramiona i pocałowałam go!
Po chwili profesor Palladium kazał nam szybko uciekać zamku. Sala zaczęła się walić.
Profesor Tila nie miała siły biec, więc profesor Palladium niósł ją w ramionach. Weszliśmy do statku magików i jak najszybciej opuściliśmy Mroczny Las.
Wiedziałam, ze moje przyjaciółki mnie ocalą! Chcesz wiedzieć pamiętniczku jak się ta cała historia zakończyła? Ale opowiem ci to później bo teraz mam lekcje z profesorem Avalonem. Na razie! |
|
|
Dark_Fairy |
Wysłany: Nie 7:07, 09 Lip 2006 Temat postu: |
|
*
Jak już wspomniałam, strażnicy przyprowadzili pannę Tile. Widać było, że jest przerażona całą ta sytuacją.
-Daję ci ostatnią szansę, Tilo! Powiedz mi, gdzie znajduje się Drzewo Życia, a uwolnię twoje przyjaciółki. Jeśli nie…- pstryknął palcami i tuz przy mojej linie pojawiła się lupa, przez którą przechodziły promienie słoneczne, co powodowało, że lina zaczęła się powoli palić! Natomiast miejsce, w którym stała klatka z Chattą zaczęło się napełniać wodą!
-…to skażesz ich na powolną śmierć. Więc powiesz mi czy nie?!
Tila stała przerażona i patrzyła na mnie i na Chattę. Kręciłam głową, aby jej powiedzieć, aby się nie godziła na te warunki. Chatta też była tego samego zdania.
-Proszę nic mu nie mówić, panno Tilo!- zawolała Chatta. – Los wszystkich elfów leży teraz w pani rękach. Ach!
Woda sięgała już jej do podbródka, a moja lina nieco pękła i zaczęłam zbliżać się co raz bardziej kolców.
-No dalej, Tilo! Masz jeszcze szanse je uratować!
Elnora widocznie bawiła ta sytuacja.
Panna Tila spuściła głowę i wykonała krótki gest rękoma..
Właśnie się zgodziła! Kręciłam głową, aby tego nie robiła, ale ponownie osunęłam się o parę centymetrów w dół.
-Brawo! Wiedziałem, ze jesteś rozsądna.- powiedział zadowolony Elnor. On tez najwyraźniej znał język migowy.
Tila wykonała kilka ruchów rękami co oznaczało: „Drzewo Życia znajduje się ….”
Kurczę! To znowu Stella! Tym razem z pytaniem, które buty ma ubrać. Ja ją kiedyś normalnie zabiję! Wybacz pamiętniczku, ale muszę iść inaczej nie da mi spokoju! |
|
|
Aisha |
Wysłany: Nie 6:56, 09 Lip 2006 Temat postu: |
|
Uff. no teraz mi lżej. ale ciekawa jestem co dalej... |
|
|
Dark_Fairy |
Wysłany: Sob 18:33, 08 Lip 2006 Temat postu: |
|
Domyślam się ::D: tylko nie wiem czy Cię nie rozczaruję Oceń sama:
*
Znalazłam wreszcie czas i siłę, aby opowiedzieć tobie, co się wydarzyło potem.
A więc ja i Chatta zostałyśmy zabrane do jakieś sali pełnej łańcuchów i różnych narzędzi tortur.
-Przywiązać dziewczynę do pala!- rozkazał.
Dwóch rosłych strażników przywiązało moje ręce grubymi sznurami do metalowej belki. Następnie Elnor popchnął belkę do której byłam przywiązana, i tak teraz zwisałam w powietrzu nad jakąś przepaścią.
-Módl się o to, aby Tila powiedziała mi, gdzie znajduję się to drzewo. Inaczej….
Pode mną otworzył się tajemniczy właz, w którym znajdowały się ostre, białe kolce.
-… albo twoje piękne ciało zostanie rozszarpane kiedy upadniesz na te ostre, niczym brzytwa, kolce.
Chciałam mu powiedzieć, że nic to mnie nie obchodzi, że się wcale nie boję jego gróźb! Cały czas miałam nadzieję, że moi przyjaciele się pojawią.
-Jak możesz być tak okrutny! Tak nie można.- wołała Chatta cicho łkając.
-Taka moja natura.- uśmiechnął się złośliwie.
Wziął klatkę i włożył ją do miejsca, w którym znajdowała się woda. Woda sięgała jej do kostek.
-Aj! Tu jest mokro!- zawołała Chatta..
-Na twoim miejscu przygotowałbym się na kąpiel.-zadrwił.
-Jak to?
-Jeśli ta leśna boginka nie powie mi gdzie jest to Drzewo Życia, to i ciebie spotka śmierć przez utopienie.- Strażnicy!- zawołał.
Dwóch osiłków podbiegła do niego.
-Przyprowadźcie więźnia! Po co mamy czekać aż godzinę. Zabawa niech rozpocznie się teraz.
Strażnicy wyszli, Elnor patrzył z zadowoleniem na moje i Chatty cierpienia.
Dziewczyny na pewno się zjawią i uratują nas! Jestem tego pewna!- tak próbowałam się pocieszać będąc w tej strasznej sytuacji. Zaczęłam już powoli drętwieć wisząc w tej pozycji. Nie czułam już własnych rąk.
Drzwi się otworzyły i strażnicy wprowadzili pannę Tile.
Wybacz pamiętniczku, ale weszła Bloom. Musze kończyć. Pa! |
|
|
Aisha |
Wysłany: Sob 12:10, 08 Lip 2006 Temat postu: |
|
jezuu... jak ta zabawa strasznie brzmi.. czekam.. poddenerwowałaś mnie tymi słowami,boooże,od razu sobie pomyślałam niewiadomo co ;p.. |
|
|
Dark_Fairy |
Wysłany: Sob 10:21, 08 Lip 2006 Temat postu: |
|
*
Wybacz, że tak nagle przerwałam, ale nagle do pokoju wpadła Stella, abym mogła jej pomóc wybrać sukienkę na bal. Ale teraz mogę dalej kontynuować moja przygodę.
No więc obudziłam się w ciemnym i wilgotnym miejscu. Siedziałam na zimnej, kamiennej posadzce. Chciałam się wstać, ale nie mogła się ruszyć. Nagle zobaczyłam, że jestem przykuta łańcuchami do ściany! Rozejrzałam się dookoła. Obok mnie również przykuta do ściany była Tila. Patrzyła na mnie uważnie. Uśmiechnęła się kiedy zobaczyła, że się ocknęłam. Ale gdzie jest Chatta? Zaczęłam nerwowo się rozglądać, ale Tila ruchem głowy wskazała mi przeciwny kąt lochu. W małej klatce leżała nieprzytomna Chatta..
Nagle drzwi do lochu otworzyły się z hukiem i do środka weszło dwóch wysokich i umięśnionych strażników. Były to także elfy o bardzo ciemnej karnacji, białych włosach i czerwonych oczach. Odkuli nas, chwycili mocno za ręce, związali je z tył i wyprowadzili z lochu. Jeden z nich zabrał klatkę z Chattą. Szliśmy długim i ciemnym korytarzem. Trochę się bałam. To miejsce było przerażające! Miałam tylko nadzieję, że Scylia powiadomi Winx o tym zdarzeniu.
Strażnicy zaprowadzili nas do jakieś wielkiej komnaty. Brutalnie rzucili nas na ziemię. Klatka Chatta obudziła się kiedy strażnicy rzucili jej klatką.
-Co się dzieje?- zawołała przerażonym głosem.
Niestety, nie mogłam jej nic odpowiedzieć.
-Możecie odejść. – rozległ się męski głos, ten sam, co na polanie.
Strażnicy wyszli.
Do nas przybliżała się męska, wysoka i muskularna postać.
-Witam cię, droga Tilo.- powiedział ciemnoskóry elf o pięknych jasnych włosach.- Dawno się nie widzieliśmy. – dodał z uśmiechem.
Ale Tila patrzyła na niego z nienawiścią w oczach.
-Wiem, ze nie jesteś zadowolona, że mnie widzisz. Za to ja bardzo się za tobą stęskniłem. –powiedział szyderczo gładząc ją po policzku. Tila strzepnęła jego rękę.
-Widzę, że masz towarzystwo.- spojrzał na mnie i na Chattę.- Mała wróżka i czarodziejka.
Podniósł mój podbródek delikatnie do góry i spojrzał mi prosto w oczy. Jego wzrok był przebiegły i bardzo pewny siebie.
-Zostaw ją!- krzyknęła wojowniczo moja bliźniacza wróżka.
Elf podszedł do niej.
-Jak na taką małą wróżkę to masz dużo odwagi. Ale potrafię każdego zmusić, aby się mnie bał. A właśnie, nie przedstawiłem się. Jestem Elnor, książę Mrocznego Lasu. A ty czarodziejko jak się nazywasz?- popatrzył na mnie z powrotem. Nie mogłam mu odpowiedzieć. Ale też pokazałam mu, ze nie mam ochoty zawierać z nim znajomości. Odwróciłam głowę w przeciwnym kierunku. Ale już po chwili czułam mocne szarpnięcie i znów patrzyłam na jego czerwone oczy.
-Nie lubię jak mnie ktoś lekceważy!- krzyknął.
-Przestań! Ona nie mówi!- krzyknęła przerażona Chatta.
-Nie mówi, tak?- znów uśmiechnął się złośliwie.- Kolejna nie mowa, co?
Podszedł do Tili.
-Dobra, pytam cie ostatni raz po dobroci! Gdzie znajduje się Drzewo Życia? Gdzie ono jest!?
(Potem dowiedziałam się, ze Drzewo Życia to najświętsza rzecz dla wszystkich gatunków elfów. Ono dawało życie wszystkim roślinom w Magix, a rośliny dawają siły witalne elfom. Tila było jedną ze strażniczek tego drzewa, które nazywa się potocznie leśnymi boginkami. Gdyby Elnor zawładnąłby całym tym Drzewem to życie wszystkich elfów, niezależnie od gatunku, byłoby zagrożone).
Ale Tila spojrzała na niego z obrzydzeniem i splunęła mu prosto w twarz.
-A niech cię szlag!- krzyknął rozwścieczony Elnor.- To była twoja ostatni szansa!- chwycił Tile za białą sukienkę.- Wyciągnę to z ciebie choćby i siłą! Chociaż…- puścił elfke i podszedł do mnie. – Daję ci godzinę czasu na zastanowienie. Jeśli do tego czasu nie powiesz mi, gdzie znajduje się Drzewo Życia, to twoją małą przyjaciółkę może spotkać coś przykrego. Ha ha ha!- roześmiał się.- Straże!- zawołał.
Dwóch strażników weszło do środka.
-Zabierzcie ta leśną boginkę do lochu i zakujcie w kajdany.
Strażnicy wzięli pod ręce Tile i wyprowadzili ją z komnaty.
-Co ty na to, abyśmy się trochę zabawili przez tą godzinkę, co?- chwycił mnie za ramie i podniósł do góry.
-Nie wolno ci robić Florze nic złego! To czarodziejka roślin i jeśli jej nie puścisz, to ona ci pokaże!- groziła mu moja wróżka.
-Flora, tak? Nie uważasz, ze to ironia, że czarodziejka roślin znajduję się w Mrocznym Lesie? Mógłbym cię zmusić na przejście na moją stronę, ale trochę szkoda mi na to czasu. Sądzę, że Tila sama mi powie, gdzie jest to drzewo. No, ale zanim to nastąpi, trochę się z tobą i twoją małą wróżką zabawie. Ha ha ha!
Byłam przerażona jego słowami. Chatta też nie kryła strachu. Co on rozumiał przez słowo „ zabawa z nami”. Zawołał strażników i kazał zabrać mnie i Chatte do jakieś sali.
Tak strasznie się bałam! Marzyłam, aby zjawiły się tu dziewczyny i magicy, a przede wszystkim mój Helia!
Helia! Tak bardzo cię potrzebuję!- krzyczałam w myślach.
O tym co się wydarzyło w tej sali opowiem Ci pamiętniczku później. Strasznie zmęczyłam się tym pisaniem. Do zobaczenia wkrótce! |
|
|